I TERENOWY RAJD ROWEROWY OCZAMI ORGANIZATORÓW
Kiedy rozpoczynaliśmy pracę na projektem, nie podejrzewaliśmy, że będzie cieszył się aż tak dużym zainteresowaniem. Ale kiedy 29 września (dzień przed końcem naboru uczestników) zostaliśmy zasypani masą telefonów i maili z prośbą o zapisanie na listę rajdu, zaczęliśmy wierzyć w jego powodzenie?
------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Kiedy rozpoczynaliśmy pracę na projektem, nie podejrzewaliśmy, że będzie cieszył się aż tak dużym zainteresowaniem. Ale kiedy 29 września (dzień przed końcem naboru uczestników) zostaliśmy zasypani masą telefonów i maili z prośbą o zapisanie na listę rajdu, zaczęliśmy wierzyć w jego powodzenie?
Nie obyło się jednak od niespodzianek ? po wielu przygodach z kamizelkami odblaskowymi dla uczestników, które zmieniły swojego właściciela na dwa dni przed rajdem i drżeniem o ładną, przynajmniej bezdeszczową pogodę na TEN dzień, dobrnęliśmy z przygotowaniami do niedzieli 12 października?
Jakież było nasze zdziwienie, kiedy przygotowując punkt startowy pod Budziszewicami na 40 minut przed zbiórką grup startowych, usłyszeliśmy pokrzykiwania w lesie ? oto grupa zapalonych rowerzystów z Łodzi ? RS TEAM postanowiła przywitać nas przed czasem. Później wszystko działo się już bardzo szybko. Nie wiadomo kiedy pojawiły się pozostałe grupy, rozdaliśmy plecaki i kamizelki odblaskowe wszystkim uczestnikom i nasz honorowy gość ? Burmistrz Koluszek Waldemar Chałat rozpoczął I Rajd Rowerowy? głośnym ? ?Start?.
Po około 40 minutach od startu nasi rowerzyści minęli już pierwszy punkt kontrolny ? stajnię, stadninę w Mikołajowie u pana Jarosława Suwalskiego. Nie wiadomo kiedy witaliśmy ich już w drugim punkcie ? we Władysławowie w stajni ?Leszczyna? u pana Sebastiana Bogacza. A tam: szybki posiłek, krótki odpoczynek, zebranie sił i w drogę? I na tym etapie nie zabrakło również niespodzianek: byli i tacy, którzy omijając Władysławowo szerokim łukiem, znaleźli się pod Rogowem i musieli wracać. Inni natomiast musieli zmienić środek lokomocji z roweru na auto ? bo siodełko odmówiło współpracy (ciekawe które :-) )
W tym punkcie wystartowały też kolejne 3 grupy uczestników, które miały do pokonania około 30 km do mety. Wszyscy, z tego miejsca, bezpiecznie dotarli do następnego punktu ? tym razem w Mrodze Górnej. Po szybkim zebraniu sił i naładowaniu akumulatorów ruszyli dalej, już w powiększonym o dodatkową grupę, składzie.
Na czwartym postoju przywitały ich? dinozaury z Parku Rozrywki w Kołacinku. Z tego też punktu wyruszyli nasi najważniejsi uczestnicy ? grupa najmłodszych dzieci, która pod wodzą swoich opiekunów ? czy to babć, czy tatusiów przejechała ponad 10 km rajdu.
Ale co dobre szybko się kończy? Już przed 17 na naszych wyczerpanych ale zadowolonych uczestników czekał transport powrotny. Nieliczni, w tym grupa z RS TEAM wrócili do swych domów na dwóch kółkach. A nam ? organizatorom pozostała satysfakcja, że udało się wszystko zrealizować według planu, czego dowodem są przede wszystkim pozytywne komentarze naszych ?rajdowców?. Mamy skrytą nadzieję, że na pierwszym rajdzie się nie skończy?
Data publikacji: Czwartek, 23 Października 2014. Godzina: 10:13.